środa, 20 września 2023

Kiedyś w laboratorum (88.)


 Gdy chemik chce wykonać szybkie sprawdzenie przebiegu reakcji na płytce TLC, to najlepiej jest to zrobić, gdy substrat i/lub produkt są barwne, bo wtedy łatwiej się zorientować, czy pojawiła się lub zniknęła oczekiwana plamka. Jeśli nie ma tak dobrze, może skorzystać z tego, że wiele sprzedawanych płytek świeci w ultrafiolecie, a z kolei wiele związków chemicznych ten ultrafiolet pochłania dając ciemniejszą plamę. 

Ale czasem składnik mieszaniny którego się spodziewany, nie jest widoczny ani tak ani tak. I wtedy trzeba zamoczyć całą płytkę w odczynniku, który uwidoczni czy coś jest na niej obecne. Do niektórych typów substancji mogą być użyte odczynniki specyficzne, jak ninhydryna do ujawniania aminokwasów. Często jednak używa się odczynników pokazujących, że w ogóle coś jest w danym miejscu, bez rozróżniania. Takim odczynnikiem może być stężony kas siarkowy, który zwęgla wszelką organikę dając ciemne plamy. A na powyższej płytce użyłem nadmanganianu potasu.  

Nadmanganian to silny utleniacz, który reaguje z wieloma substancjami tracąc kolor. Może ujawniać cukry redukujące, różnego typu wrażliwe alkohole i aldehydy oraz związki nienasycone. Co takiego było akurat na tej płytce - nie pamiętam.