środa, 11 grudnia 2013

Kto czuje chemię?

Szukający w internecie ciekawych stron na temat chemii, nie będą chyba za bardzo usatysfakcjonowani, gdyż poza stronami o korepetycjach, z materiałami dla uczniów i stron poszczególnych uczelni, nie znajdą zbyt wiele. Jest jednak strona, która się wyróżnia - profesjonalnie zaprojektowana, często aktualizowana i polecana przez wiele portali. Jeśli jednak przyjrzeć się jej z bliska, to nie wygląda ona tak dobrze...

Poczuj Chemię
Ładnie zaprojektowana strona popularyzatorska PKN Orlen, prezentująca podstawowe informacje na temat pierwiastków, propozycje doświadczeń oraz artykuły w formie bloga. Strona jest ładna, zupełnie jasna i zapewne wywołująca zaciekawienie, ale pierwszym co zwraca uwagę, to iż pomimo dwóch lat działania jest tam zaskakująco mało treści.
Oczywiście rozumiem. Wiem że strona jest robiona z myślą o gimnazjalistach - pytanie tylko jak twórcy wyobrażali sobie ten target, skoro z kilkudziesięciu artykułów na "blogu" można się dowiedzieć tyle co z podręcznika i nic nadto? Wiem, że niektórzy narzekają, że moje artykuły są za długie, ale czy satysfakcjonującym źródłem wiedzy jest taki oto artykuł? :
Jod(I) Pierwiastek VII grupy, piątego okresu bloku p układu okresowego należący do fluorowców. Jego masa atomowa wynosi 126,90 u, występuje w postaci stałej i ma piękny szaroczarny kolor. Cechą charakterystyczną dla tego pierwiastka jest zjawisko sublimacji, czyli możliwości bezpośredniej zmiany stanu skupienia ze stanu stałego w gazowy, w temperaturze zaledwie pokojowej.
Jod występuje wówczas w postaci fioletowych oparów o drażniącym zapachu. Jod po resublimacji, czyli ponownym zestaleniu używa się w weterynarii do dezynfekcji. Znany jest tez kilkuprocentowy roztwór jodu w alkoholu o nazwie jodyna, który również służył, jako środek odkażający. Odpowiednia ilość jodu w organizmie pomaga nam w utrzymaniu sprawności naszej tarczycy, stąd tez nasza sól spożywcza jest jodowana a lekarze często zalecają by wakacyjny pobyt zorganizować nad morzem. Ma to swoje wytłumaczenie, a mianowicie największe ilości jodu występują w wodzie morskiej.


Większość wpisów ma podobny rozmiar. Jeśli chodzi o jakość, to użytkownik Admin zdecydowanie nie popisał się swą wiedzą.
W notatce o karmelu pisze, że karmel to cukier który się stopił a stopiony cukier jest brązową cieczą ciemniejącą w miarę utraty wody, oraz że masa zastyga w formie amorficznej. Najwyraźniej autor nie wie, że w rzeczywistości stopiony cukier jest przezroczystą cieczą (po zastygnięciu tworzy masę podobną do szkła, z której między innymi wykonuje się bezpieczne szybki i butelki do rozbijania na głowach aktorów podczas kręcenia filmów), zaś efekt ciemnienia i nabierania specyficznego aromatu, to wynik skomplikowanych przemian chemicznych określanych ogólnie mianem karmelizacji, obejmujących dekarboksylacje, dehydratacje i inne reakcje, w związku z czym masa karmelowa to nie jest tylko stopiony cukier.
Kolejna wpadka to artykuł o tym dlaczego mocniej opalamy się kąpiąc - zdaniem Admina to wynik drobnych kropelek wody na skórze, które działają jak soczewki skupiające światło. Nie trzeba mieć wielkiego rozeznania aby domyśleć się, że wobec tego taka opalenizna miałaby postać opalonych punkcików tam gdzie znalazły się kropelki a nie regularnego przyciemnienia płaszczyzny. W rzeczywistości przyczyny są dwie - kąpiąc się długo przebywamy na słońcu, zaś na naszą skórę oprócz promieni ze słońca, padają też te odbite od powierzchni wody. A teraz przedstawię wam najczęściej komentowany artykuł na tej stronie:
Zastanowiły was może często używane połączenia wyrazów, takie jak: quasi-nauka, quasi-opiekun, quasi-umysłowy itp.? Połączenie członu „quasi-„ ze znanym i powszechnie używanym wyrazem sprawia, że znaczenie tego wyrazu odczytujemy połowicznie lub częściowo. Czy zatem quasi-kibic, to tzw. kibic „od święta” kibicujący przed telewizorem? A quasi-chemik, to polonista opisujący doświadczenia chemiczne? Jeśli chodzi o pojęcia chemiczne, to sprawa jest prosta. Quasi-cząsteczka, to cząsteczka posiadająca tylko część ładunku elektronu, a guasi-kryształy – to forma ciała stałego choć regularna, to nie powtarzająca się. Za odkrycie quasi-kryształów Daniel Shechtman w zeszłym roku (2011) otrzymał nagrodę Nobla z chemii. Jego odkrycie nie spotkało się początkowo ze zrozumieniem. Za swoje odkrycie nazwany nawet został w przeszłości quasi-naukowcem. Obecnie wiadomo, że quasi – kryształy dzięki temu, że nie do końca są kryształami wykazują cechy umożliwiające ich szerokie zastosowanie

Autor najwyraźniej nie orientuje się, że "quasi" to przedrostek znaczący tyle co "niby", "rzekomo" a nie "połowicznie". Nie lepiej jest z jego wiedzą o chemii - kwazicząstka to teoretyczny obiekt będący sposobem opisu pewnych zjawisk. Przykładowo półprzewodnictwo dziurowe, a więc w sieci krystalicznej z niedomiarem elektronów, opisuje się za pomocą pojęcia dziury elektronowej, opisywanej dokładnie tak, jakby była cząstką o dodatnim ładunku. Pewne typy drgań sieci krystalicznych opisuje się jako przemieszczanie się nieistniejących fononów. Nie ma to żadnego związku z posiadaniem "części ładunku elektronu" cokolwiek miałoby to znaczyć. Tylko akapit o kwazikryształach jest prawdziwy ale poza faktem ich istnienia nie dowiadujemy się o nich niczego. Niestety im dalej w las, tym więcej pulpy.
Artykuł "Wystarczy zważyć?" zaczyna od rozsądnego stwierdzenia, że o obiektach bardzo małych, rzędu mikrometrów, trudno jest bez niszczących badań chemicznych powiedzieć coś konkretnego. Potem zwiększa skalę i zauważa że nawet gdy obiekt jest tak duży jak złoty posążek, trudno ocenić jego prawdziwy skład, bo może to być pozłacany ołów. Po czym jako test proponuje próbę Archimedesa - porównanie objętości wody wypartej przez posążek z objętością wody wypartej przez złoto tej samej masy. Nie tłumaczy przy tym że chodzi tu w istocie o pomiar gęstości, ani nie wyjaśnia co to ma wspólnego z tymi bardzo drobnymi obiektami, o których nie da się nic powiedzieć? I co w tym takiego chemicznego?

Nie lepiej w pozostałych działach gdzie znaleźć się powinny obszerniejsze artykuły. Weźmy obiecujący artykuł "Polscy chemicy - zapomniane historie" mający objaśniać sylwetki polskich chemików którzy wnieśli coś w naukę a dziś są już zapomniani. No dobrze, czytajmy. Jako pierwsza wśród "zapomnianych chemików" wymienione jest oczywiście Skłodowska, o której chyba każdy słyszał. Potem wspomina się o Mościckim, następnie po dwa zdania o Olszewskim i Wróblewskim a na koniec Łukasiewicz. Przeciętny uczeń znajdzie tych "chemików których nikt nie pamięta" we własnym podręczniku do chemii, toteż początkowa obietnica nie zostaje spełniona. A Mąkosza? A Achmatowicz? A Jabłoński? A Czochralski? - o nich widocznie gimnazjalista nie musi pamiętać.

A części interaktywne? Dosyć ciekawą opcją są "doświadczenia on line" czyli animacje w których poruszając myszką wykonuje się kolejne kroki doświadczenia, na końcu otrzymując wynik z objaśnieniem. Pytanie tylko dlaczego w doświadczeniu o utleniających właściwościach dichromianów, dostaję efekt i objaśnienie z doświadczenia o nadmanganianie?
Jeśli dodać do tego składnię niektórych zdań, przywodzącą uczniów podstawówki np. "Co nas chroni przed komarów ukąszeniami?" można zastanowić się jaki właściwie był cel autorów. Co zaskakujące, istnieje jeszcze czeska wersja portalu. Tam za treść odpowiada doktor Ctibor Škuta, którego teksty są obszerniejsze i omawiając poszczególne przedmioty (na przykład skład szminki albo materiały z których produkuje się pociski do Paintballa) unika zarzucania czytelnika liczbowymi danymi.

A co mógłbym zaproponować w zamian? Niestety nie ma tu zbyt wiele do polecenia:
- Świat Chemii - dość dobry portal o chemii w ogólności, niektóre artykuły wyczerpujące i dobrze napisane, niestety właściwie od września zeszłego roku nie pojawiło się tu nic nowego. Ostatnio próbuje się modernizować stronę, więc może się rozwinie.
- chemia.waw.pl - portal edukacyjny, krótkie, raczej encyklopedyczne artykuły. Nie aktualizowany od 2008 roku.
- Vortal Młodego Chemika - portal skoncentrowany głównie na pirotechnice amatorskiej, baza danych w tym książki do ściągnięcia, ale mniej więcej od 2012 roku nie pojawia się tu nic nowego (z wyjątkiem jednego artykułu z lutego). Obecnie aktywność skupia się na forum i internetowym sklepie.

Jest też kilka blogów:
- New Chemistry - blog poświęcony retrosyntezie i nowoczesnych technikom syntetycznym, wprawdzie od maja nie ma nowych wpisów, ale nadal godny polecenia
- Laboratorium Davidoffskiego - dobry blog o różnych tematach
- Chemiczny świat - dobry blog o chemicznych ciekawostkach
- Sama Chemia - najnowszy przybytek, założona w maju strona z wpisami w formie bloga, głownie o chemii fizycznej i teoretycznej z myślą o uczniach
- Piękna Chemia - dobrze się zapowiadający blog, niestety działał tylko przez marzec tego roku.

1 komentarz:

  1. Zgodzę się z małą popularnością stron w języku polskim na temat chemii, może jednak byłbyś w stanie polecić coś fajnego? Może jakieś blogi podobne do Twojego?

    OdpowiedzUsuń