piątek, 16 marca 2012

To już rok!

Rok temu, 16 Marca, założyłem bloga i wpisałem powitalną notkę. Jak to ten czas zleciał.

Przystępując do tego nie byłem pewien, czy podołam. Mogło się w pewnym momencie okazać, że po prostu nie wystarcza mi czasu, albo pomysłów, i blog stałby się jednym z tych licznych, opuszczonych, w połowie powstrzymanych, jakie wypełniają mroczne zakątki internetu. Na szczęście pomysłów nie brakuje, i choć czasem nie mogę się zmobilizować aby przebrnąć przez bardziej obszerne teksty, to przecież mogę zawsze dorzucić coś z fotograficznych archiwów.
Od początku moim założeniem było pisać teksty własne, czerpiące z różnych źródeł. Liczne powstające blogi, działające na zasadzie kopiuj/wklej z Wikipedii są dla mnie niezrozumiałe - po co komu przeglądać takie wpisy, skoro w lepszej jakości i z klikalnymi linkami może to samo zobaczyć na stronie źródłowej? Dlatego też często sprawdzam jedną informację w wielu miejscach, kompilując swe teksty

Częstotliwość postowania jest u mnie nieregularna - od dwóch wpisów w Czerwcu do siedmiu w Kwietniu, jak na razie jednak ukazało się 50 notek. Jest też parę napoczętych, do których nie mogę się jakoś przybrać, w każdym razie następny będzie o pewnym składniku napojów energetycznych, o którym krążą po świecie różne absurdalne pogłoski.

A teraz czas na trochę statystyk:

Dotychczas zanotowałem około 28 600 wejść na bloga, z czego około 300 to moje wejścia z innych komputerów. Głównie są to oczywiście wejścia z komputerów zarejestrowanych w Polsce, choć wewnętrzne statystyki pokazują mi też blisko półtora tysiąca wejść z Wielkiej Brytanii i siedemset z USA. Pięć najpopularniejszych postów to:
* Ten straszny benzoesan! - 1711
* Poison story (2.) - cyjanek -1652
* Otrzymywanie o i p-nitrofenolu - 1346
* Błękitne mundury i cyjanek w soli - 1313
* Poison Story (1.) - Stalinon - 1271
Jeśli chodzi o strony z których ludzie wchodzą na bloga, to oczywiście najwięcej wejść jest bezpośrednio z Google, zaraz po tem przychodzą takie strony jak Wykop.pl (3290 wejść) i Klikd.pl (1400), gdzie w ostatnich miesiącach kilku użytkowników intensywnie mnie poleca, za co im bardzo dziękuję. Kolejnym miejscem częstych wejść jest Blog de Bart (1136), gdzie nieoczekiwanie znalazłem się w blogpasku. Z podobnych przyczyn częste są wejścia z bloga New Chemistry, czy Laboratorium dra Dawidoffskiego, natomiast wejścia z Cudownych Diet są wynikiem mojej działalności w komentarzach.
Obecnie notuję około 150-200 wejść dziennie, gdy zaś zostanę polecony na Wykopie lub Klikdzie, wskutek znanego wszystkim efektu zaliczam po kilkaset odwiedzin. Głównie z tej przyczyny przez kilka miesięcy, aż do stycznia, miesięczna przeglądalność wzrastała u mnie w przybliżeniu ekspotencjalnie:

Artykuły komentowano 70 razy, nie licząc moich odpowiedzi, czasem podpowiadając różne zauważone przez przeglądających nieścisłości czy pomyłki w tekście.
Najczęściej użyte przeze mnie tagi tematyczne, to Z laboratorium, bzdury, zdjęcia, związki aromatyczne, związki kompleksowe, Chemia i życie, chromatografia, zdrowie, srebro.

A co tam u mnie? Nadal studiuję Chemię na UPH w Siedlcach, na trzecim roku, w związku z czym zastanawiam się, co takiego zrobić gdy skończę licencjat. Jak na razie nie mam powodu aby się gdzieś przenosić, więc zapewne zostanę jeszcze na studiach magisterskich. Jeszcze nie wybrałem kierunku, mogą to być studia analityczne, co byłoby kontynuacją kierunku, ale i chemia nieorganiczna nie wydaje się taka zła, się zobaczy.

A plany? Oczywiście dokończyć tych parę zaległych notek, pojawią się też następne odcinki Poison Story, które jak widać mają dużą popularność, choć doprawdy nie wiem ca co się tu złapać, bo informacji jest aż nadmiar - w samych zatruciach arszenikiem można przebierać jak w ulęgałkach, bo mamy i zatrucia zbiorowe i indywidualne; zbrodnicze, samobójcze i przypadkowe; w wodzie, w chlebie, w cukierkach i w zasypce dla niemowląt, słynne sprawy i zapomniane przypadki, w każdym razie o jakimś metalu ciężkim będzie i to niekoniecznie o znanym. Z tematów mitów chemicznych na pewno napiszę coś o amigdalinie. W prawdzie temat omawiano już na wielu blogach, czasem zbyt prześmiewczo a czasem zbyt nerwowo, ale nie tak jak ja zwykłem.

Jeśli macie jakieś uwagi do starych i nowych notek, czy propozycje, to możecie je podać w komentarzu do tej notki. W każdym razie, za wszystko Wam dziękuję.

6 komentarzy:

  1. "Jeśli macie jakieś uwagi do starych i nowych notek, czy propozycje, to możecie je podać w komentarzu do tej notki. W każdym razie, za wszystko Wam dziękuję."

    Mam jedną małą uwagę, na moim monitorze (1440x900; firefox 11) literki są maciupkie. Jakby dało się z deka powiększyć bardzo ułatwiłoby to czytanie.

    Tak to gratuluję i czekam na kolejne notki. Odkąd uświadomiłem sobie, że to pewnie to do chemii będzie należało odkrycie jak powstało życie, coraz bardziej mnie ciekawi ta dziedzina, która normalnie jakoś ginie między fizyką, a biologią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czcionka jest normalna a jeśli masz myszkę z kółeczkiem to powiększ ją sobie naciskając Ctrl i kręcąc kółeczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby tak dalej, gratulacje!
    A tak na marginesie, nazwy miesięcy w polskim pisać małą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję świetnych wyników i życzę kolejnych sukcesów w blogosferze, na studiach i w ogóle! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Czcionka jest normalna a jeśli masz myszkę z kółeczkiem to powiększ ją sobie naciskając Ctrl i kręcąc kółeczkiem."

    Jak sobie powiększyć czcionkę albo obraz to wiem. Myślałem, że chcesz uwag, które przyczynią się do ulepszania bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wytrwałości i osiągnięć! Bardzo cieszę się, że mamy w polskiej blogosferze kolejny działający blog chemiczny!
    Jeśli mogę coś podpowiedzieć / doradzić - spróbuj pisać krótsze wpisy ale za to częściej i opatrzone większą liczbą ilustracji. Przeciętny internauta jest bardzo leniwy i jest w stanie przeczytać max. 1/3 treści które podajesz i szkoda go tracić...
    Jeśli chodzi o studia magisterskie, to zapraszam na Uniwersytet Jagielloński, do Zespołu Kinetyki Reakcji Heterogenicznych (http://www.kinecat.pl/), zwłaszcza do Pracowni Badań nad Trwałością i Degradacją Papieru, w której zajmujemy się chemią konserwatorską (nie tylko papieru). W razie pytań pisz śmiało na maila (znajdziesz na mojej stronie).

    OdpowiedzUsuń