sobota, 24 marca 2012

W labolatorium...

Tym razem napiszę coś mniej chemicznego, a bardziej należącego do nauk humanistycznych - czyli o przejęzyczeniach i błędach wokół tematyki chemicznej. Niektóre są bardzo rażące, inne zakorzeniły się już w języku. Osobiście nie jestem językowym purystą, lubię czynić z językiem co tylko usta pozwolą wysłowić, co niekiedy daje się zauważyć w blognotkach, a wówczas nie trudno o przejęzyczenia. Są jednak pewne nazwy i określenia, które powinny brzmieć tak a nie inaczej, a używanie innych form często wynika nie z gwary, upraszczania czy oboczności, lecz z nieznajomości.
A teraz kilka przykładów:

Labolatorium:
Dla chemika jest to najbardziej chyba rażące przejęzyczenie. Sylaba "ra" ulega zamianie na "la" tworząc powtórzenie pierwszej sylaby, i tak LaboRatorium zamienia się w niepoprawne LaboLatorium. W zasadzie obie wersje są równie łatwe do wymówienia, ale wewnętrzny rym jest na tyle kuszący, że wielu łatwo zbacza na tą drugą formę. Trochę podobne są błędy "Lekramówka- Reklamówka" czy słynne "Kordła-Kołdra".
Dlaczego jednak pisze się tak a nie inaczej?
Przyczyna jest prosta. Słowo "laboratorium" pochodzi od łacińskiego "labora" co znaczy "praca". Niektórzy może przypominają sobie regułę zakonu benedyktynów Ora et Labora - to jest Módl się i Pracuj. Laboratorium jest zatem miejscem pracy, a ścisłym jego przetłumaczeniem jest "pracownia". O słowie "labola" w łacinie nie słyszałem.

Błędna forma jest bardzo powszechna; słyszałem ją nawet z ust niektórych wykładowców. Google dla "labolatorium" pokazuje 134 tysiące wyników w polskim internecie. Większość na forach dyskusyjnych i portalach ogólnotematycznych, choć zdarza się też na stronach konkretnych firm, jak choćby Labolatorium Fizycznych podstaw przetwarzania informacji ; Labolatorium Fotograficzne FOTOMI (dla profesjonalistów); Labolatorium Wobet czy Labolatorium Reklamy. Jeszcze więcej jest wyników dla "labolatoryjny", bo 367 tysięcy. Głównie dotyczą hurtowni oferujących sprzęt, choć pojawia się też ogłoszenie szukającego pracę jako "technik labolatoryjny".
Jest też angielska wersja tego błędu. "Labolatory" daje 256 tyś. wyników z czego 30 tyś. na stronach polskojęzycznych.

Probówka
Wbrew powszechnemu używaniu takiej formy, jest ona niezupełnie poprawna. Prawidłowo powinno być Próbówka[1][2]. Ma to logikę - o ile o próbach i próbkach słyszałem, o tyle "probki" nie wpadły mi w ucho; istnieje, owszem, probierstwo, ale dotyczyło konkretnej czynności oceny jakości rud i metali.

Obie formy mają zresztą ciekawą historię, bowiem pojawiły się w naszym języku bardzo dawno temu ale każda w inny sposób. Rzecz objaśnia tej wpis Poradni Językowej PWN:
Oto krótka historia wyrazu probówka. Wyraz ten pojawił się w polszczyźnie w latach siedemdziesiątych XIX w. Stopniowo wypierał używany w tych samych znaczeniach techniczny, chemiczny i medyczny, termin epruwetka (z franc. éprouvette). Powstał w procesie urzeczownikowienia formantem -ka dziś już nieużywanego (w Słowniku języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego opatrzonego kwalifikatorem „wyraz przestarzały”), czasownika probować, który jest bezpośrednim zapożyczeniem z łac. probare (tzn. z krótkim o).
Od XVI w. funkcjonuje w polszczyźnie czasownik w formie próbować (także z prefiksami spróbować, popróbować, wypróbować), który został utworzony od rzeczownika próba – zapożyczenia z łac. proba za pośrednictwem niem. Probe. Regularnym derywatem od próbować jest próbówka.
A zatem w polszczyźnie są dwa szeregi słowotwórcze – jeden regularny fonetycznie, tzn. z ó: zapożyczenie próba › rodzime próbować › rodzime próbówka, i drugi nieregularny fonetycznie: zapożyczenie próba › zapożyczenie probować › rodzima probówka.
Z analizy zapisów słownikowych wynika, że dominuje już regularny fonetycznie szereg z ó. Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
Wychodziło by zatem na to, że próbówka to wyraz pierwotny, używany w znaczeniu chemicznym od dawna, a probówka to późniejszy wtręt. Ponieważ jednak obie używane są od ponad stu lat, słowniki uznają za dozwolone obydwie, byle nie zamiennie w obrębie jednego tekstu. Ja konsekwentnie używam formy próbówka, i jeszcze nie zwrócono mi na to uwagi.

Dla Probówka mamy 339 tyś. wyników a dla Próbówka 136 tysięcy.

Ligand
Na ten błąd zwrócił naszą uwagę wykładowca. Ligand to podstawnik związany z atomem centralnym w jonie kompleksowym. Jest to słowo rodzaju męskiego, rzeczowego, i odmienia się:
Kto, co? - Ligand
Kogo, Czego? - Liganda[3]
Niestety często trafia się forma ligandu, która jest w tym przypadku niepoprawna. Obie formy pojawiają się równie często i zamiennie. Zdaniem wykładowcy, chemicy organicy częściej piszą "ligandu" a nieorganicy "liganda" ale to ja nie zauważyłem tej prawidłowości.

Edit:
Amelinium
Przejęzyczona forma aluminium, czyli łacińskiej i technicznej nazwy pierwiastka glinu, zdobyła ostatnio dużą popularność, dzięki filmowi na temat malowania łodzi po pijanemu. Hasło rozeszło się po internecie jako nowy mem, podobny do słynnych "Forfiter" czy "Miota nim jak szatan" także biorących się z filmów, jednak spotykałem się z nim już wcześniej. Najwyraźniej obca nazwa nie każdemu językowi pasuje, stąd przeróbki "amelinium"; "amelinum"; "aleminum"; "aluminum" (ta ostatnia forma jest uznawana w języku angielskim za oboczność) itp. 
----
[1] http://www.sjp.pl/
[2] http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2509192
[3] http://www.sjp.pl/ligand

8 komentarzy:

  1. Gdzie mówią kordła?! :O Pierwsze słyszę...

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) A ja słyszałem :D

    Wpadł mi ostatnio w ręce artykuł z przedwojennej gazety, w którym opisywano pewien wybuch na wileńskiej uczelni i faktycznie - pojawiło się w nim określenie "próbówka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma wyrazu "labolatorium" tylko "laboratorium"

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest wyraz "labolatorium", tyle że jest błędny.

    Na jakiej podstawie piszę, że jest?
    1) Istnieje i jest wyszukiwany w internecie.
    2) jest zrozumiały przez każdego Polaka z wykształceniem podstawowym.

    Dla mnie jest to wystarczające, żeby twierdzić że taki wyraz jest.
    Ale z zastrzeżeniem, że jest to forma błędna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż. Nigdzie nie twierdziłem, że takiego wyrazu nie ma, bo jest i funkcjonuje. Z drugiej strony ludzie posługują się wieloma wyrazami będącymi błędami, w internecie łatwo znaleźć tysiące przykładów "koham" albo "churagan", a nawet takie wyrazy jak "kordła" "lekramówka" czy "żołondek" są dla wszystkich zrozumiałe.

      Usuń
  5. Dodajmy nieśmiertelny "współczynnik Ph";)
    Świetny blog! Nie mogę się oderwać od czytania i zamierzam zaglądać regularnie!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś moja wykształcona kierowniczka rządząca działem technologii produkcji a tym samym laboratorium mawiała LABOLATORIUM :-) Hmmmm...ciekawe co na studiach robiła jak nie miała czasu nauczyć się poprawnie piać/ wymawiać swojego głównego miejsca pracy!!!Potem ją zastąpiłam na stanpowisku :-)....hehe...była kiedyś labolantką :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z rozrzewnieniem czytam ten anonimowy wpis sprzed zaledwie kilku lat... dziś minister edukacji i nauki mawia LABOLATORIUM. Tak, polski mnister!!!! NAUKI i uwaga EDUKACJI jest niedouczony :(((

      Usuń