środa, 5 marca 2014

Kiedyś w laboratorium (38.)

Kiedyś po odparowaniu roztworu na wyparce, stwierdziłem że odbieralnik jest już prawie pełen, i należy zlać powstałą tam mieszankę różnych rozpuszczalników. Gdy zamieszałem odbieralnikiem, stwierdziłem że wśród wykroplonych tam rozpuszczalników znalazł się też jakiś niemieszalny z całą resztą ale o podobnej gęstości. Swobodnie unosząc się utworzył obły kształt załamujący światło:

Był to chyba dioksan, którego używany przy reakcjach Buchwalda-Hartwiga.
Obecnie bardziej pilnujemy tego aby zbierać z wyparki czyste mieszanki.

Ciekawe czy dałoby się w taki sposób otrzymać idealną kulę?

3 komentarze:

  1. A czy to nie jest tak, że to jednak jest idealna kula, ale wydaje się spłaszczona na skutek ugięcia światła w tej kolbie? Ciecz w niej ma kształt soczewki, więc wykrzywia obraz lewitującej kropli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze lepiej by było gdzyby zrobili to na stacji kosmicznej bez grawitacji tak dla pewności

      Usuń
  2. Przypomniałem sobie taką sytuację w moim laboratorium. Ileś tam lat temu robiłem reakcję na powierzchni krzemionki otrzymanej metodą zol-żel. To była silnie uwodniona krzemionka. Wrzuciłem ja do kolby i zalałem chloroformem. Akurat tak się złożyło, że współczynnik załamania światła dla chloroformu i akurat tej mojej krzemionki był identyczny. W efekcie krzemionka "zniknęła" z kolby, po prostu przestała być widoczna. W tym momencie zgłupiałem, i pierwsze co mi przyszło na myśl (niezbyt mądre), to że krzemionka rozpuściła się w chloroformie. Głupie, co? Ale zamieszałem kolbą i krzemionka wyłoniła się po bokach. Czyli nie rozpuściła się ;) Ale że traf chciał aby współczynniki załamania światła dla tych dwóch substancji były identyczne, i przez to powstało wrażenie że jedno wogóle zniknęło.

    OdpowiedzUsuń