Kiedyś po odparowaniu roztworu na wyparce, stwierdziłem że odbieralnik jest już prawie pełen, i należy zlać powstałą tam mieszankę różnych rozpuszczalników. Gdy zamieszałem odbieralnikiem, stwierdziłem że wśród wykroplonych tam rozpuszczalników znalazł się też jakiś niemieszalny z całą resztą ale o podobnej gęstości. Swobodnie unosząc się utworzył obły kształt załamujący światło:
Był to chyba dioksan, którego używany przy reakcjach Buchwalda-Hartwiga.
Obecnie bardziej pilnujemy tego aby zbierać z wyparki czyste mieszanki.
Ciekawe czy dałoby się w taki sposób otrzymać idealną kulę?
A czy to nie jest tak, że to jednak jest idealna kula, ale wydaje się spłaszczona na skutek ugięcia światła w tej kolbie? Ciecz w niej ma kształt soczewki, więc wykrzywia obraz lewitującej kropli.
OdpowiedzUsuńjeszcze lepiej by było gdzyby zrobili to na stacji kosmicznej bez grawitacji tak dla pewności
UsuńPrzypomniałem sobie taką sytuację w moim laboratorium. Ileś tam lat temu robiłem reakcję na powierzchni krzemionki otrzymanej metodą zol-żel. To była silnie uwodniona krzemionka. Wrzuciłem ja do kolby i zalałem chloroformem. Akurat tak się złożyło, że współczynnik załamania światła dla chloroformu i akurat tej mojej krzemionki był identyczny. W efekcie krzemionka "zniknęła" z kolby, po prostu przestała być widoczna. W tym momencie zgłupiałem, i pierwsze co mi przyszło na myśl (niezbyt mądre), to że krzemionka rozpuściła się w chloroformie. Głupie, co? Ale zamieszałem kolbą i krzemionka wyłoniła się po bokach. Czyli nie rozpuściła się ;) Ale że traf chciał aby współczynniki załamania światła dla tych dwóch substancji były identyczne, i przez to powstało wrażenie że jedno wogóle zniknęło.
OdpowiedzUsuń